- Cii... muszę powiedzieć Ci coś ważnego. Bo ja Cię kocham, jak tylko zobaczyłem Cię na lotnisku. I wtedy z Minhyukiem nie wytrzymałem ja musiałem Cię stamtąd zabrać. Ja byłem za.... - przerwałam mu, pocałunkiem. Byłam zszokowana jego słowami i tym co zrobiłam. To do mnie nie podobne, ale ja go też kocham. To był pocałunek przepełniony uczuciem. Aż szkoda było go przerywać. Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzał mi głęboko w oczy.
- Czyli... mnie kochasz? - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Oczywiście.
Przytulił mnie. Słyszałam bicie jego serca, była to piękna melodia.
- Czyli... jesteśmy parą? - zapytałam.
- Tak, chyba że nie chcesz być moją dziewczyną.
- Pewnie, że chcę. Wracamy do domu? Późno już.
- Wracajmy
Nagle zadzwonił telefon Jae.
- Słucham.
- .... okej . Tak idziemy do domu. Do zobaczenia.
- Co się stało? - zapytałam.
- Mamy caaaały dom dla siebie. - rzekł dumnie.
- Naprawdę? To co robimy?
- Nie wiem... obejrzymy jakiś film, albo .... będziemy mieli randkę. Co ty na to? - powiedział.
Poszliśmy w stronę dormu. Sungjae złapał mnie za rękę i szliśmy rozmawiając o różnych rzeczach.
W pewnym momencie mijając jedną z ciemnych uliczek usłyszeliśmy jakieś głosy zbliżające się w naszej stronę.
- Ej, śliczna chcesz się zabawić? - usłyszałam. Schowałam się za Sungjae.
- Uciekamy? - szepnęłam.
Han.... dul... set ... i pobiegliśmy. Na całe szczęście do dormu mieliśmy już tylko parę metrów. Myślałam, że serce zaraz mi wyskoczy. Uf... dobiegliśmy. Szybko otworzyliśmy drzwi i weszliśmy do środka. Zamknęliśmy drzwi od środka.
- Boję się.... - powiedziałam z trudem łapiąc oddech.
- Nie ma czego - zapewnił mnie.
- A co jeśli, oni tu wejdą?
- Nie wejdą. Jeżeli nawet to nie zbliżą się do Ciebie, obronię Cię. - powiedział i złożył pocałunek na moim czole.
- Chodź. Idziemy spać.
Poszłam do łazienki. Bałam się jak nigdy. To było straszne. W dodatku byliśmy sami w domu. A jeśli oni tu wejdą? Oni mnie porwą i najprawdopodobniej zrobią coś znacznie gorszego. Szybko się umyłam przebrałam i zmieniłam plaster. Wyszłam, zobaczyłam Jae kręcącego się po kuchni.
- Co ty robisz? - zapytałam.
- Kolacje
- Uważaj nie skalecz się, idę do pokoju - powiedziałam.
Gdy weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi zaczęłam wszystko analizować. Czułam się dziwnie. Jeszcze niedawno mówiłam, że nie chcę mieć chłopaka. Dlaczego? Otóż mówiąc w wielkim skrócie przez mojego kolegę ze szkoły zostałam rzucona i w dodatku on dowiedział się przez koleżanki że mi się podoba i ja dowiedziałam się od koleżanek, że on mnie nie kocha, bo ma inną. Takie moje życie nic nie idzie po mojej myśli. Wolę nie wspominać jak się wtedy czułam.Wtedy zaczęłam tańczyć, by zapomnieć, by uwolnić uczucia skrywane na samym dnie serca. To, że słuchałam k-popu nie było przypadkiem. To właśnie dzięki niemu połączyłam dwie pasje w jedno. Było pięknie i dzięki dziewczynom znalazłam szczęście. Dostanie się do wytwórni było ciężkie, tysiące osób, jeden cel. Z początku byłam wkurzona bo nie narzekałam na życie w Polsce choć chciałam kiedyś odwiedzić rodzinny kraj ojca. Zapomniałam, tego nie powiedziałam. Mój ojciec jest Koreańczykiem a matka Polką. Mam dwie starsze siostry, starszego i młodszego brata. Moja rodzina. Wbrew pozorom kocham ją bardzo mocno.
Myślami byłam w Polsce. Ciałem w Korei. Rozmyślałam jak to będzie, ja i Sungjae. Wiedziałam będzie ciężko, bardzo ciężko. Boję się tego że to się wyda i będziemy musieli się rozstać. Nie przeżyję tego. Chociaż dla niego jestem pewnie tylko zabawką. Już jest mi ciężko, a potem będzie jeszcze gorzej. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy bezsilności, strachu. Miałam ochotę upić się. Muszę przyznać głowę do picia miałam dość dobrą. Może i mam 17 lat ale już nie raz piłam. Opadłam na łóżko. Po chwili już spałam.
~*~
Gdy się obudziłam poczułam czyjąś rękę obejmującą mnie w pasie. Obróciłam się twarzą do tej osoby. Był to nikt inny jak Jae. Strasznie słodko wygląda jak śpi. Aigooo przez niego kiedyś dostanę zawału. Przyprawiał mnie o szybsze bicie serca. Czułam się przy nim bezpieczna. Gdy był obok świat w okół nie istniał liczyliśmy się tylko my. Nie mogłam przepuścić takiej okazji, skradłam mu buziaka. A wtedy on otworzył oczy. Momentalnie zrobiłam się czerwona. Chciałam się odsunąć, ale on mi to utrudniał.
- Jak się spało? - zapytał, patrząc głęboko w moje oczy.
- Całkiem nieźle. A tobie?
- Fantastycznie. Szybko zasnęłaś. - stwierdził smutno.
- Tak wyszło, byłam strasznie zmęczona.
- Hym... a więc czemu płakałaś?
- Ja... nie płakałam. Zdaje Ci się...
- Czyli nie chcesz mi powiedzieć? Okej, jakoś przeżyje.
- Om... możesz mnie... puścić? - zapytałam.
- Nie puszczę Cię. - powiedział.
Spojrzałam na zegarek. Była 8, ufff całe szczęście.
- Czemu?
- Bo mi uciekniesz.
- Ani, ja po prostu nie mogę oddychać. Puścisz mnie?
- Ale masz nie uciekać. - powiedział i poluzował uścisk.
Szybko wstałam i uciekłam do łazienki.
- Yaa... miałaś nie uciekać.
- Przepraszam. Źle się czuje. - skłamałam. No bo co ja bym mu powiedziała? Wypytywałby się czemu płakałam. Jejku... ale ja mam ciężkie życie.
Musiałam wyjść, wziąć ubrania i się ubrać, bo zaraz trzeba jechać do wytwórni. Otworzyłam drzwi.... i mało co nie zemdlałam ze strachu. Czemu? Pewnie chcecie wiedzieć. Otóż moim oczom ukazał się Jae. Ręce miał skrzyżowane na klatce piersiowej.
- Ode mnie nie uciekniesz. - powiedział uwodzicielsko.
- Co ... ty... YAH! Zginę przez ciebie! - wrzasnęłam.
Poszłam w stronę pokoju, zostawiając go osłupiałego. Wzięłam szybko ubrania. Jakieś dżinsy i sweterek. Weszłam szybko do łazienki i zamknęłam drzwi. Zdążyłam nałożyć bieliznę i spodnie.
- Bez bluzki wyglądasz jeszcze lepiej. - szepnął mi do ucha Sungjae.
- Wyjdź napaleńcu - krzyknęłam. Bez żadnych oporów wyszedł. Nałożyłam sweterek i podbiegłam do drzwi by je zamknąć, kto wiedział co za napaleniec wejdzie mi do łazienki. Podeszłam do lustra. Uczesałam włosy, pomalowałam rzęsy, nałożyłam trochę podkładu i wyszłam. Byłam głodna. Zajrzałam do pokoju. To co zobaczyłam było.... zadziwiające? Nie wiem jak to opisać. Cóż na górnej części łóżka, leżała Eun.... niby nic bo to jej pokój, zdumiewające było to że ona leżała tam w objęciach Eunkwanga. Na drugim łóżku, na dole leżała Michi z Ilhoonem. W sumie ja nie byłam inna, ja spałam z Sungjae.
- Ej... gołąbeczki wstajemy, bo się do pracy spóźnimy.
- Ya... nie krzycz tak! - odpowiedziała mi Michi. Oj ostro zabalowali...ostro.
- Ja tylko mówię nie będę na was czekać. - skwitowałam.
Poszłam do kuchni. Reszta już nie spała, ale trzeba powiedzieć mieli niezłego kaca. Na stole leżały kanapki, więc od razu usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. W sumie nic dziwnego. Trzydzieści minut później, siedzieliśmy w samochodzie. Nie wszyscy oczywiście. nasze gołąbeczki nadal spały. Prawda będę jeździła po wytwórniach. Jeszcze dodali, że poznam różnych artystów i to od nich będę się uczyła i będę mogła wybrać paru artystów z którymi chciałabym współpracować. Byłam w niebie. Gorzej z Sungjae, on był jakoś nie bardzo z tego zadowolony. W sumie, to się mu nie dziwie, na początku tez czułam się dziwnie z myślą, że będę jeździła gdzieś i się czegoś uczyła. Bądźmy szczerze, nienawidzę się uczyć. Cokolwiek by to nie było śpiew, matematyka czy fizyka, nienawidzę i tyle. Jedyną rzeczą jakiej lubię się uczyć to są kroki taneczne. Wracając do sytuacji. Reszta patrzyła się na mnie zdumiona. Nie lubię jak ktoś się na mnie patrzy, to takie... krępujące.
- To tak, chłopcy idziecie do studia. Będziecie ćwiczyć. A ty Nabi, pójdziesz ze mną, dam ci grafik i przedstawię ci menadżera.
- Arraso. - powiedziałam.
Chłopcy pożegnali się i zniknęli po chwili. Stałam w miejscu patrząc się na czubki moich czarnych trampek.
Poczułam wibracje. Szybko wyciągnęłam telefon. Narysowałam wzór i moim oczom ukazała się wiadomość od Jae.
"Co robisz? ^o^"
"Czekam... >.<"
"Na co? Może na mnie?"
"Chciałbyś... :P"
"Nie kochasz mnie?! :("
"Oczywiście :D"
"Czyli mnie nie kochasz :'( Gdzie jesteś?"
"Oczywiście, że cię kocham. :P Tam gdzie mnie zostawiłeś. :'("
"Mam przyjść? :)"
"Nie musisz, jesteś zajęty."
"Ale ja chcę. Mogę?"
"Aniyo... ćwicz oppa mną się nie przejmuj. ;)"
"Wydaje mi się, że nie chcesz ze mną pisać :'("
"Po prostu nie chcę ci przeszkadzać, poza tym jesteś zajęty. "
"Nie jestem zajęty"
"Nie kłam... ćwicz nie chcę żebyś miał przeze mnie problemy"
"Nie kłamię. Dzisiaj nic nie robimy, przecież nie ma chłopaków."
"A mam przyjść i zobaczyć?"
"Wygrałaś, idę ćwiczyć >.<"
Poczułam czyjś dotyk na ramieniu. Oderwałam wzrok od ekranu telefonu. Przede mną stał mężczyzna. Wyglądał na ok. 30 lat."Chciałbyś... :P"
"Nie kochasz mnie?! :("
"Oczywiście :D"
"Czyli mnie nie kochasz :'( Gdzie jesteś?"
"Oczywiście, że cię kocham. :P Tam gdzie mnie zostawiłeś. :'("
"Mam przyjść? :)"
"Nie musisz, jesteś zajęty."
"Ale ja chcę. Mogę?"
"Aniyo... ćwicz oppa mną się nie przejmuj. ;)"
"Wydaje mi się, że nie chcesz ze mną pisać :'("
"Po prostu nie chcę ci przeszkadzać, poza tym jesteś zajęty. "
"Nie jestem zajęty"
"Nie kłam... ćwicz nie chcę żebyś miał przeze mnie problemy"
"Nie kłamię. Dzisiaj nic nie robimy, przecież nie ma chłopaków."
"A mam przyjść i zobaczyć?"
"Wygrałaś, idę ćwiczyć >.<"
- Cześć jestem Chanil, będę twoim menadżerem.
- Cześć, jestem Nabi. Niestety nie poznasz dzisiaj moich kochanych przyjaciółek, bo są... bardzo zajęte. - posłałam mu delikatny uśmiech.
- Czyli jesteś sama?
- Jak widać.
- Chcesz gdzieś pójść, zostać w wytwórni czy może pojechać do domu?
- Mogłabym zostać tutaj.
- Okej nie ma sprawy ja pójdę do szefa ustalić wszystko. Możesz iść gdzie chcesz tylko nie wychodź z wytwórni. - zagroził mi palcem.
- Rozumiem.
Kiedy Chanil poszedł, napisałam do Sungjae.
"W której sali trenujecie?"
"W tanecznej na piętrze."
"W tanecznej na piętrze."
Udałam się w stronę schodów. Wspięłam się na górę. Potem przeszłam jeszcze kawałek korytarzem, stanęłam pod drzwiami. Słychać było muzykę, grała dość cicho. Powoli uchyliłam drzwi. Zaskoczył mnie ten widok.
Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się podobał :*
Tak przy okazji założyłam aska : http://ask.fm/Min_Jung_shi
Tak przy okazji założyłam aska : http://ask.fm/Min_Jung_shi
Jaaaaa podoba mi się ten rozdziała :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :P
Życzę weny:)
A kiedy pojawi się kolejny rozdział ?
Trudno mi powiedzieć. Na razie muszę skończyć scenariusz, zostało mi niewiele do skończenia, więc może zacznę pisać kolejny rozdział w tym tygodniu. :)
UsuńOmg, omg, omg, omg! W końcu nowy rozdział ^^ czemu w takim momencie? Czo~? I znowu czekać >.<
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, ale taki krótki TT-TT czekam na kolejny!
Weny~
~Andy
Witam, pragnę cie poinformować, że nominowałam Was do Libster Award
OdpowiedzUsuńwięcej tutaj ------> http://of-course-i-am.blogspot.com/2014/03/libster-award.html
Pracuj tak dalej bo cie uwielbiam <3
Kocham twoje opowiadania! CU-DO-WNE! Zapraszamy do nas, za niedługo pierwszy rozdział naszych wypocin http://exo-opowiadanie.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć :) Z chęcią zajrzę. :D
Usuń